Niedziela....brryyy wczoraj tak strasznie wiało z reszta dziś nie lepiej;( śtrasznie;( boje sie;( u mojej sąsiadki drzewo wywaliło kilka metrów od jej domu moja mama mówi ze to za to ze puszcza plotki nie wiadomo jakie... moze i prawda bo ostatnio to przesadza;/ i to bardzo.... nie ma co pisać moze dodam jakis wierszzzz:P
ona- zakochana na zabój w tym samym
on- jest jej wiecznym bólem zadanym
ona-udaje że się trzyma
jej "zauroczenia" leci druga zima
tylko ona taki smutek wytrzyma
on- kochał tylko raz jej już nie umie
choć wie że całe życie jej rujnuje
ona- nie poddaje się nigdy dla miłości
zrobi wszystko dla radości
on- jest jak skała, jak platyna
nie wie do czego zdolna jest dziewczyna
ona- nie widząc nadziei w życiu
tnie sobie żyły w ukryciu
on- gdy ona w spokoju umiera
coś do niego dociera
jaki głupi byłem
nadziei jej tylko narobiłem
ona- jeszcze ledwo żywa
ze snu wiecznego się zrywa
myśli sobie że ma zwidy
ukochanego przed sobą widzi
on- zalewa się łzami, przeprasza
jego serce komunikat ogłasza
kochana moja ja cię kochałem
nigdy ci tego nie pokazałem
ona- dziękuje szepczę cichym głosem
już sie pogodziła ze smutnym losem
aaa właśnie znów jestem z nim:P wiem, wiem chora jestem:) no ale tak musi być
