...Wstałam wcześniej znów nie mogłam...
9 rano sobota...co ja robie przed komputerem? powinam spac...właśnie spać! ale jak można spać wiedząć ze On gdzies tam daleko...choć nie aż tak daleko...lezy wpatrzony w sufit i myśłi...myśłi o mnie? napewno...zawsze tak mówił,ze gdy tylko otworzy oczy widzi mnie...boli serce...boli...
Nie potrafię nie myślec o Nim...po prostu jakos cały czas jest w mojej glowie...czy ja naprawde zyc bez Niego nie mogę? widać nie mogę...żadko sie widywalismy choć chodzimy do jednej szkoły...ale wiecie jacy sa ludzie...umią wszystko zniszzyc wiec udawalismy ze nas nic nie łączy...i było dobrze tyle wam powiem! spotykaliśmy sie po szkole tylko raz moze dwa na tydzien...ale było dobrze...wystarczyło mi ze powie że mnie kocha, to dawało mi siłe na zycie dalej...
może jednak wróce do Niego? wrócić?
powiem CI tak narazie przeczytałam jednego posta.. ale przeczytam tez reszte... powiem CI tak ...
nie zastanawiaj sie nad tym czy wrócić ! PO PROSTU WRACAJ nie mysl o tym jak bedzie czy bedzie dobrze czy zle czy sie znowu rozstaniecie czy nie ... jeżeli rano budzisz sie i myslisz o nim.. nie ma co sie zastanawiac ...bo potem moze byc za pozno ... przezylam cos takiego .. zastanawialam sie tylko ja zastanawiałam sie czy spróbować czy nie.. wachałam sie .. i sie spóźniłam..
Jeżeli tęsknisz.. jeżeli chcesz... jeżeli go potrzebujesz by był by na CIebie patrzyl CIe przytulał ... IDŹ I POWIEDZ CO CZUJESZ!
POZDRAWIAM barszczyk
jak coś to pisz.. chetnie popisze
ja mam 20.
I wracaj do niego ;)
Hm.. a z tym spotykaniem, to może i dobrze, bo jak tak codziennie byście się widywali, to byście się szybko sobą znudzili ;)
Dodaj komentarz