problem...
nie odzywał sie cały dzien...wieczorem napisał... "pamiętaj kocham cię" zadzwoniłam był taki spokojny nie krzyczał nie klął..tylko pytał sie co robię co robiłam co bd robić... a potem powiedział ze zadzwoni potem i złoy mi zyczenia walentynkowe... nie doczekałam sie...normalka.
pisałam z Kubą, kiedyś o Nim wspominałam...super chłopak...przy nim nie czuje sie tak jak przy Pawle...tylko po prostu wiem ze lubi(lubił) mnie taka jaka jestem nie musze przy nim udawać...wczoraj napisał mi ze zauroczyłam go...ze chciał w sobie to dusic ale nie potrafie...
wciągnełam go w moj świat,zna każdy moj sekret,kazdą wade,kazda mysli... i nie wiem co zrobić...Paweł czy On?
nie wazne że za 5-10 lat bedziesz z kimś o kim teraz nawet nie wiesz że istnieje... co z tego że później żyć będziesz dla swojego męża i dzieci, kogo to obchodzi że za pare lat zapomniesz o tych wszystkich chujach... ważne przeciez jest to że teraz ci się nie układa, że teraz masz życie zjebane, na jaką cholere czekać na jutro ?
pierol to zycie!!!!!!!!!!!!
najważniejsze to nie udawac kogoś kim się nie jest ,a napewno nie chcesz tego robic przy mężczyźnie..
Dodaj komentarz