...nie wiele wiem o sobie samej...
...czasem już całkowicie tracę wiarę w siebie , w swoje mozliwości...nie wiem co ze mną sie dzieje...wieczorem mam doła...takiego porządnego płaczę aż nie usnę...a rano jakoś mi przechodzi nikt nic nie wie ze jestem z Maćkiem tylko dla tego ze nie chce go zranić! jak mi koleżanka powiedziała ze nie moge sie nim zabawić uznać go jako chłopaka na jedną noc...myślałam ze sie rozpłacze...wpieprzyła mnie w bagno z którego nie ma teraz wyjścia!!...a tzn.MyBoy czyli Paweł...hmm...wczoraj wieczorem było tak pięknie tak jak kiedys jak nie było Maćka...mówił ze mnie kocha, ze jestem jego skarbem, ze tylko ja upss i znów zaczynam płakac...boże...a dziś całkowita olewka...
poza tym płacz poki jestes mloda i masz tyle łez, to naturalne, ze w tym wieku masz takie nastroje... ale to nie twoja wina tylko hormonów to minie naprawdę i nie masz się czym martwić, mam tylko jedna prośbe kiedy bedzie bardzo źle po prostu płacz, wal poduszką w łóżko, ale nie myśl o niczym innym pogadaj
tylko w sumie jednego nie rozumiem dlaczego nie kochasz pawła jak kiedyś, skoro dalej się stara o ciebie.. przeciez ten czas byłoby ci łatwiej pretrwać gdybys widziała w nim to co na początku, spróbuj chociaż.. miłość niepolega na braniu tylko dawaniu.. nie czekaj na to co on zrobi, zrób coś dla niego (bez dawania siebie- skoro nie masz 100% pe
Dodaj komentarz