;((
nie było mnie tu... hmmm moze z 2tygodnie...
jakoś nie mam ochoty już na zwierzanie sie...wiem ze i tak stanie sia tak jak stać sie powino.. czyli zawsze tak by zabolało mnie najbardziej...
On...wiecie ten co mnie pozbawił...dokończył wszystkie zaczęte sprawy...czyli? wszyscy co powiedzieli na mnie złe slowo dostali w nos...
ja? wiecie co teraz boi sie ze ędzie dziecko...czuje sie samotna...moj dzien sie stało onotonny...5.40 pobutka 6.30 autobus 7.30 lekcjei tak do 14.30 autobus. potem 19.30 spać...koleznaki? tylko te co w szkole? czyli ludzie którzych prawie nie znam;/...a stare laski? piszą dzwonia jak im cos trzeba;/ porażka... nigdy nie myślałam ze na swieta zostane sama...dobra moze on gdzies rtam jest czasem pisze...ale to juz nei to...niech sie zaznie ten jebany okres bo świra dostane..
I wcale nie musi Cie bolec najbardziej, ale jeśli tak sobie wmawiasz to tak będzie..
Dodaj komentarz